Miniony 2012 nie był rokiem tak owocnym, jak mógłby być. Nie zaliczam go do lepszych, ale też nie do tych najgorszych. Pozwoliłam sobie na małe podsumowanie.
różne serie, nie wszystkie |
Od strony foto, muszę się szczerze przyznać, że nie podchodziłam do niej zbyt ambitnie.Wciąż w myślach mówię: 'zrobię to z wtedy i wtedy'. Powoli przekonuję samą siebie, że to właściwy czas, aby robić rzeczy TERAZ. Mam pomysł, idę i realizuję go. Wejście w 2013 zaczęło się wybuchem inspirujących obrazów przemijających w mojej głowie, świetnie. Czas wziąć sprawy w swoje ręce, zaciągnąć rękawy i DZIAŁAĆ. Działaj- to moje jedyne i skromne motto na 2013, taki motywacyjny kopniak. Chyba porozwieszam po całym pokoju kartki z takim właśnie napisem. Miejmy nadzieję, że 2013 zaowocuje w nowy sprzęt, nowe twarze (przede wszystkim, ile można oglądać wciąż te same). Może uda się coś osiągnąć. Bardzo bym chciała. Choć internetowe, małe osiągnięcia są bardzo miłe, to wciąż marzę o czym innym.
Z innej strony, 2012 zaowocował w masę wspomnień. Dwie edycje fashion week'a, re-act fashion show, multum imprez, na których poznałam świetnych ludzi. Mijający już trzeci rok z moim lubym. Świetne wakacje. Pierwsze kroki w kuchni ( co było trudnym wyzwaniem dla mnie!). Wiele kadrów z rączki Pauliny i cytrynówkowe wieczory. Ta strona mnie zdecydowanie satysfakcjonuje.
***
Wielkimi krokami zbliżają się ferie i wyjazd do Londynu, którego wciąż oczekuję z ogromnym entuzjazmem. Poza tym szykuje się bardzo miła rzecz w sferze foto (miejmy nadzieję).
Nowe wyzwania, nowe oczekiwania, nowe myślenie.
2013 musi być zdecydowanie TYM rokiem!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz