wtorek, 25 grudnia 2012

niespecjalnie odczułam świąteczny klimat, czuje się jak w każdy inny dzień w ciągu roku. nie wiem czy to dobrze. za to stół uginający się pod ciężarem masy jedzenia nie mógł pozostać w takim stanie, tak więc przejadłam się jak nigdy prędzej.
z tej bardziej materialnej strony świąt jestem naprawdę zadowolona. z upragnieniem czekam na styczniowe ferie i wyjazd do Londynu .
już teraz rozmyślam nad przebiegiem przyszłego roku. zdecydowanie muszę się wziąć za sferę foto! miejmy nadzieję, że już w niedalekiej przyszłości będzie widoczny efekt kopniaka motywacyjnego.
czas dalszy wypoczywania- dobry film z pierogami na stole.





fot: Paulina
edit: ja



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz